á
â
ă
ä
ç
č
ď
đ
é
ë
ě
í
î
ľ
ĺ
ň
ô
ő
ö
ŕ
ř
ş
š
ţ
ť
ů
ú
ű
ü
ý
ž
®
€
ß
Á
Â
Ă
Ä
Ç
Č
Ď
Đ
É
Ë
Ě
Í
Î
Ľ
Ĺ
Ň
Ô
Ő
Ö
Ŕ
Ř
Ş
Š
Ţ
Ť
Ů
Ú
Ű
Ü
Ý
Ž
©
§
µ
Oklepany motyw główny, mało zwrotów akcji, bohaterowie płascy, nie czułam chemii między nimi.
Bardzo długie opisy za to mało dialogów.
Gdyby wyrzucić infantylne przemyślenia głównej bohaterki, powtarzalne opisy wyglądu pana idealnego oraz zrezygnować z miliona przymiotników, to historia mogłaby być ciekawa.
A tak, (...) jest nudna i irytująca.
Ile bowiem można znieść niemal identycznych opisów gościa o czarnych włosach, idealnym prostym nosie, pięknie wykrojonych ustach i dołeczkach, a do tego w drogim garniturze opinajacym się na jego idealnych mięśniach, i jeszcze do tego o głosie sprawiającym, że spadają majtki i cudownym charakterze?
Te opisy pojawiały się za każdym razem, gdy bohaterka widziała tego Pana. Rozumiem, że mogła mieć takie odczucia, ale po co to opisywać przy każdej interakcji?
Równie mocno denerwowały mnie przerywniki w dialogach. Opisy uczuć, jakichś historii, jakieś wyjaśnienia sytuacji... Serio, w trakcie rozmowy ktoś jest w stanie aż tyle myśleć o sprawach niezwiązanych z rozmową? A nawet jeśli z rozmową, to chyba nie aż tyle?
Nie jest to bardzo zła książka ale ta jest taka nijaka.